Kapliczka z Szadłowic
dział: / dodano: 23 - 05 - 2022
Pewnego kwietniowego dnia
w 1879 r. francuski listonosz Ferdinand Cheval potknął się o kamień. Podniósł
go i tak rozpoczęła się jedna z najbardziej niesamowitych architektonicznych
historii. Przez 33 lata prosty wiejski listonosz, ze zbieranych kamieni, dzień
w dzień budował dom, swój pałac.
Dzisiaj Le Palais Idéal w
Hauterives, podziwiany niegdyś przez Pabla Picassa, odwiedzany jest przez
tysiące turystów z całego świata. Budowla będąca mieszaniną stylów,
przetworzonych w duszy i sercu Ferdinanda Chevala, jest doskonałym przykładem
prymitywizmu - sztuki tworzonej przez artystów nazywanych nieprofesjonalnymi. To
sztuka będąca przejawem najbardziej naturalnej w człowieku potrzeby tworzenia,
pragnienia życia w pięknie.
Pojęcia prymitywizm, art
brut, sztuka marginesu nie oddają całego piękna spontanicznie tworzonych dzieł,
nie odsłaniają tajemnicy, często tragicznego, życia nierozumianych przez
otoczenie twórców. Nikifor Krynicki, Teofil Ociepka i Stanisław Zagajewski to
najbardziej znani polscy przedstawiciele brut artu.
Ale co łączy francuskie
Hauterives z podinowrocławskimi Szadłowicami? W sąsiedztwie parafialnego
kościoła pw. św. Bartłomieja (budowli powstałej w latach 1890-1891) stoi
niewielka, współczesna kaplica z figurą Najświętszej Maryi Panny z
Dzieciątkiem. Na stronie parafii znajduje się informacja, że „16.XI.1980 r. –
zakończono budowę groty z figurą M.B. Królowej Świata”,
proboszczem był wówczas ks. Albin Obiegły.
Co takiego zachwycającego
może być w zaledwie 40-letniej budowli, obiekcie powstałym w czasach pustych
sklepowych półek, karnawału Solidarności i początku końca PRL-u? Wnętrze
otwartej kaplicy zostało wyklejone potłuczonymi porcelanowymi i porcelitowymi
naczyniami zastawy stołowej. Fragmenty talerzy, filiżanek, kubków ułożone
dłońmi szadłowickich parafian tworzą niesamowity ornament. W latach 60. i 70.
XX wieku podobne realizacje zdobiły przede wszystkim nowe domy bogatych
mieszkańców wsi, a przez mieszkańców miast traktowane były jako przejaw
nuworyszowskiego kiczu. Dzisiaj szerokie grono badaczy architektury PRL-u,
antropologów i etnografów poszukuje tych kolorowych pamiątek i z wielkim żalem
stwierdza, że ich już nie ma!
Kaplica w Szadłowicach
powstała w ponurych i szarych czasach. Jej twórcy z głębi serca pragnęli figurę
Matki Boskiej otoczyć czymś pięknym i barwnym. Prawdopodobnie któryś z parafian
miał tzw. dojście do Chodzieskich Zakładów Porcelany i Porcelitu, skąd
przywieziono stłuczkę. Właśnie z tej fabryki pochodzą niemal wszystkie ułamki
ceramiki wykorzystane w budowli, a będzie to gratka dla archeologów za jakieś
1000 lat!
Mieszkańcy Szadłowic przez
przypadek stworzyli dzieło osadzone w najlepszej tradycji architektury
chrześcijańskiej. Madonnę z Dzieciątkiem otoczyli prawdziwą mozaiką, jakże
podobną do mozaik Antoniego Gaudiego w barcelońskim Parku Güell. Ceramiczne
zdobienie kaplicy w Szadłowicach powstało spontanicznie z czystego pragnienia
piękna, bez kalkulacji, spoglądania na opinię krytyków. Idea jakże bliska
Pałacowi Idealnemu Ferdinanda Chevala. Francuskie arcydzieło autor opatrzył
napisem „Défense de rien toucher” (Niczego nie ruszać). Słowa te chciałoby się
zawiesić obok szadłowickiej groty.
Artykuł ukazał się w
Przeglądzie Powiatu, Miast i Gmin 13 maja 2022 r.