Wielki dzień małego klubu
dział: Aktualności / dodano: 07 - 05 - 2022
Niemal każdy większy klub piłkarski z regionu ma w swojej historii mecz, który obrósł legendą. Dla kibiców w Janikowie jest to starcie z królującym w latach 60. na krajowych boiskach Górnikiem.
Unia istniała wtedy zaledwie kilka lat, bowiem klub założono w 1958 roku. Od początku zakładano, że grac będą w nim pracownicy miejscowych Zakładów Sodowych oraz cukrowni. Początki były trudne i Międzyzakładowy Klub Sportowy błąkał się w niskich ligach, w okolicach klas A, B lub nawet C.
Kibiców też za wielu na mecze janikowian nie chodziło, bo też nie było specjalnie czego oglądać. Działacze klubu wpadli więc na sprytny pomysł, aby przyciągnąć nieco mieszkańców. Magnesem miała być znana marka.
Padło na Górnika Zabrze i to nieprzypadkowo. W jego składzie występowali wtedy Hubert Kostka, Stanisław Oślizło, Ernest Pol, Zygfryd Szołtysik czy Jan Banaś, którzy regularnie zdobywali mistrzostwo kraju. W okresie wizyty na Kujawach zdobyli je pięć razy z rzędu.
W trakcie sezonu trudno było ściągnąć tak utytułowanego przeciwnika, więc postanowiono zaprosić górniczą jedenastkę w przerwie zimowej. Oczywiście, nie za darmo. Zabrzanie zażądali 3500 złotych. - Członkowie zarządu po krótkiej dyskusji wyrazili zgodę na warunki podane przez KS Górnik – czytamy w protokole dotyczącym tego meczu, których zachował się w archiwach janikowskiego klubu.
Pamiętajmy, że czasy były wtedy kompletnie inne, realia też, a Unia nie dysponowała tak pięknym obiektem jak dzisiaj. - Nie spełnia swoim położeniem i stanem płyty warunków, jakie stawia się klubowi będącemu w wyższych klasach – oceniano podsumowując kilka lat później ćwierćwiecze klubu.
Choć nawet mimo świadomości tych faktów, dyspozycje przed „meczem półwiecza” dla poszczególnych działaczy brzmią zabawnie. Tadeusz Powałowski zobowiązał się załatwić dwie wywrotki żużla (pamiętajmy, że była zima i to nie taka łagodna, jak teraz), uczniów do sprzątnięcia śniegu od bramy oraz proporczyka, który zostanie wręczony zawodnikom gości. Niejaki Wesołowski miał za zadanie rozwiesić afisze informujące o meczu. Wiadomo nawet, ile gdzie się pojawiło. W Inowrocławiu zawisły 3, w Mogilnie - 2, w Pakości, Mątwach i Kołudzie po jednym, a w samym Janikowie 3.
Ponadto pan Wesołowski zobowiązał się zawiadomić o meczu sędziów, poradnię sportową oraz milicję, a także przygotować opaski dla porządkowych. Działacz Gąsiorowski podjął się załatwienia oświetlenia w szatni i mikrofonu, a Czerwiński miał zapewnić, aby w szatniach było ciepło i znajdowała się tam gorąca herbata. - Postanowiono także zorganizować spotkanie przy pół czarnej w klubie młodych z zawodnikami KS Górnik i KS Unii – czytamy w protokole.
Niestety, nie udało się nam zdobyć żadnych zdjęć z tego meczu, dlatego też pokazujemy inne, mamy nadzieję, że również ciekawe. Ale na spotkaniu pojawiło się zapewne wielu kibiców, bo w końcu Górnik był uznaną marką, a bilety nie były specjalnie drogie – kosztowały 5 i 10 złotych. Historyczny mecz został rozegrany 26 lutego 1965 roku. A-klasowy zespół nie miał jakichkolwiek szans z rutynowanym rywalem, a wynik wskazuje, że zabrzanie potraktowali ten mecz poważnie. Wygrali 15:2.
Honorowe gole dla Unii zdobyli Małolepszy i Krokos, a strzelców drużyny kierowanej przez węgierskiego trenera Ferenca Farsanga nie znamy. Całkiem możliwe, że ich nawet nie zanotowano, bo przecież tylko ich było.
Od tego czasu janikowianie z Górnikiem Zabrze nie mieli się okazji już spotkać, choć Unia grała nawet w II lidze. Okoliczności dotarcia tam są jednak tak smutne, że lepiej ich ponownie nie przypominać.
Skład Unii: Zieliński, Kaszak, Piotr Skonieczny, Grzegorz Grządziela, Niemczek, Lewandowski, Próżynski, Jan Małolepszy, Stefan Słowiński, Tadeusz Krokos, Dariusz Kunkel, Włodzimierz Kunkel, Wojciechowski.
Skład Górnika: Hubert Kostka, Edward Olszówka, Stefan Florenski, Stanisław Oślizło, Jan Kowalski, Erwin Wilczek, Ernest Pol, Zygfryd Szołtysik, Joachim Czok, Jan Banaś
Na zdjęciach:
1. Jedno z najstarszych meczowych zdjęć janikowskiego klubu. Pochodzi prawdopodobnie z przełomu lat 50. i 60., kiedy Unia nie była jeszcze znaczącym ośrodkiem .
2. Obowiązkiem, ale z gatunku tych przyjemniejszych, było uczestniczenie klubów w Święcie Młodości w Kruszwicy. Tu janikowianie w 1958 roku, czyli w troku powstania Unii.
3. Ekipa janikowskiej Unii w latach 60. na obozie wypoczynkowym w Szczawnicy. Obecność pań na zdjęciu pokazuje, jak bardzo zmienił się charakter obozów od tego czasu.
4. W czasach PRL niemal co weekend można było gdzieś grać towarzysko i bawić się. To Spartakiada Sportowa Przemysłu Chemicznego w Wąbrzeźnie w 1959 r. W finale Unia przegrała z miejscową imienniczką 1:2.
Unia istniała wtedy zaledwie kilka lat, bowiem klub założono w 1958 roku. Od początku zakładano, że grac będą w nim pracownicy miejscowych Zakładów Sodowych oraz cukrowni. Początki były trudne i Międzyzakładowy Klub Sportowy błąkał się w niskich ligach, w okolicach klas A, B lub nawet C.
Kibiców też za wielu na mecze janikowian nie chodziło, bo też nie było specjalnie czego oglądać. Działacze klubu wpadli więc na sprytny pomysł, aby przyciągnąć nieco mieszkańców. Magnesem miała być znana marka.
Padło na Górnika Zabrze i to nieprzypadkowo. W jego składzie występowali wtedy Hubert Kostka, Stanisław Oślizło, Ernest Pol, Zygfryd Szołtysik czy Jan Banaś, którzy regularnie zdobywali mistrzostwo kraju. W okresie wizyty na Kujawach zdobyli je pięć razy z rzędu.
W trakcie sezonu trudno było ściągnąć tak utytułowanego przeciwnika, więc postanowiono zaprosić górniczą jedenastkę w przerwie zimowej. Oczywiście, nie za darmo. Zabrzanie zażądali 3500 złotych. - Członkowie zarządu po krótkiej dyskusji wyrazili zgodę na warunki podane przez KS Górnik – czytamy w protokole dotyczącym tego meczu, których zachował się w archiwach janikowskiego klubu.
Pamiętajmy, że czasy były wtedy kompletnie inne, realia też, a Unia nie dysponowała tak pięknym obiektem jak dzisiaj. - Nie spełnia swoim położeniem i stanem płyty warunków, jakie stawia się klubowi będącemu w wyższych klasach – oceniano podsumowując kilka lat później ćwierćwiecze klubu.
Choć nawet mimo świadomości tych faktów, dyspozycje przed „meczem półwiecza” dla poszczególnych działaczy brzmią zabawnie. Tadeusz Powałowski zobowiązał się załatwić dwie wywrotki żużla (pamiętajmy, że była zima i to nie taka łagodna, jak teraz), uczniów do sprzątnięcia śniegu od bramy oraz proporczyka, który zostanie wręczony zawodnikom gości. Niejaki Wesołowski miał za zadanie rozwiesić afisze informujące o meczu. Wiadomo nawet, ile gdzie się pojawiło. W Inowrocławiu zawisły 3, w Mogilnie - 2, w Pakości, Mątwach i Kołudzie po jednym, a w samym Janikowie 3.
Ponadto pan Wesołowski zobowiązał się zawiadomić o meczu sędziów, poradnię sportową oraz milicję, a także przygotować opaski dla porządkowych. Działacz Gąsiorowski podjął się załatwienia oświetlenia w szatni i mikrofonu, a Czerwiński miał zapewnić, aby w szatniach było ciepło i znajdowała się tam gorąca herbata. - Postanowiono także zorganizować spotkanie przy pół czarnej w klubie młodych z zawodnikami KS Górnik i KS Unii – czytamy w protokole.
Niestety, nie udało się nam zdobyć żadnych zdjęć z tego meczu, dlatego też pokazujemy inne, mamy nadzieję, że również ciekawe. Ale na spotkaniu pojawiło się zapewne wielu kibiców, bo w końcu Górnik był uznaną marką, a bilety nie były specjalnie drogie – kosztowały 5 i 10 złotych. Historyczny mecz został rozegrany 26 lutego 1965 roku. A-klasowy zespół nie miał jakichkolwiek szans z rutynowanym rywalem, a wynik wskazuje, że zabrzanie potraktowali ten mecz poważnie. Wygrali 15:2.
Honorowe gole dla Unii zdobyli Małolepszy i Krokos, a strzelców drużyny kierowanej przez węgierskiego trenera Ferenca Farsanga nie znamy. Całkiem możliwe, że ich nawet nie zanotowano, bo przecież tylko ich było.
Od tego czasu janikowianie z Górnikiem Zabrze nie mieli się okazji już spotkać, choć Unia grała nawet w II lidze. Okoliczności dotarcia tam są jednak tak smutne, że lepiej ich ponownie nie przypominać.
Skład Unii: Zieliński, Kaszak, Piotr Skonieczny, Grzegorz Grządziela, Niemczek, Lewandowski, Próżynski, Jan Małolepszy, Stefan Słowiński, Tadeusz Krokos, Dariusz Kunkel, Włodzimierz Kunkel, Wojciechowski.
Skład Górnika: Hubert Kostka, Edward Olszówka, Stefan Florenski, Stanisław Oślizło, Jan Kowalski, Erwin Wilczek, Ernest Pol, Zygfryd Szołtysik, Joachim Czok, Jan Banaś
Na zdjęciach:
1. Jedno z najstarszych meczowych zdjęć janikowskiego klubu. Pochodzi prawdopodobnie z przełomu lat 50. i 60., kiedy Unia nie była jeszcze znaczącym ośrodkiem .
2. Obowiązkiem, ale z gatunku tych przyjemniejszych, było uczestniczenie klubów w Święcie Młodości w Kruszwicy. Tu janikowianie w 1958 roku, czyli w troku powstania Unii.
3. Ekipa janikowskiej Unii w latach 60. na obozie wypoczynkowym w Szczawnicy. Obecność pań na zdjęciu pokazuje, jak bardzo zmienił się charakter obozów od tego czasu.
4. W czasach PRL niemal co weekend można było gdzieś grać towarzysko i bawić się. To Spartakiada Sportowa Przemysłu Chemicznego w Wąbrzeźnie w 1959 r. W finale Unia przegrała z miejscową imienniczką 1:2.