Sokół. Najważniejszy był patriotyzm
dział: / dodano: 22 - 05 - 2022
„W zdrowem ciele zdrowy duch” - takie hasło przyświecało działaniom Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”. Była to najważniejsza organizacja sportowo-patriotyczna w regionie.
W 1884 roku Maksymilian Gruszczyński (na jednym ze zdjęć) miał 23 lata. To on wpadł na pomysł przeniesienia idei sokolej z Galicji do zaboru pruskiego. Korespondował z tamtejszymi działaczami i otrzymywał wskazówki, aż wreszcie uznał, że można zacząć działać.
Historycy podają dwie daty tego niezwykle istotnego wydarzenia dla historii regionu. Jedni wskazują 10, a inni 13 grudnia 1884 roku. Pewne jest jednak, że z inicjatywy Maksymiliana Gruszczyńskiego powstało pierwsze pod zaborem pruskim gniazdo „Sokoła”.
W pierwszym spotkaniu w hotelu „Victoria” (budynek na rogu ulic Królowej Jadwigi i Narutowicza - na zdjęciu głównym) uczestniczyło 14 osób, z których tylko jedna nie przystąpiła do towarzystwa. Zarząd utworzyli: Józef Szałkowski - prezes, Józef Czapla - zastępca, Maksymilian Gruszczyński - sekretarz, Franciszek Grobelski - skarbnik i Ignacy Szczepański - bibliotekarz. - Byli to ludzie młodzi, przeważnie rzemieślnicy - czytamy w opracowaniu na temat historii towarzystwa.
Statut organizacji, wzorowany na podobnym dokumencie Sokoła-Macierzy we Lwowie, został zatwierdzony przez władze pruskie miesiąc później. Już w połowie 1885 roku zaczęto uprawiać ćwiczenia gimnastyczne. Rosła liczba członków i wzrastało zainteresowanie poczynaniami organizacji.
Było jednak trudno, bo nie było sprzętu i sali. Niemiecki Turnverein odmówił odstąpienia własnej sali gimnastycznej. Ostatecznie wynajęto salkę u pana Olszewskiego, przy ówczesnej ulicy Kolejowej (dziś Dworcowej). Pierwsze zajęcia prowadził właściciel sklepu z cygarami Stanisław Waszyński.
Zdrowia i sił potrzeba koniecznie narodowi, powiedziało grono dzielnych młodzieńców i mężów, którzy przybrali piękną nazwę Sokoła, aby na wzór tego bohaterskiego ptaka zaprawiać ciało i duszę do ciężkiej i zwycięskiej walki z przeciwnościami – pisała prasa o celach towarzystwa.
Udało się nam dotrzeć do odezwy z końca XIX wieku, w którym inowrocławscy działacze namawiali do zapisywania się mieszkańców, nazywanych tu „Szanowną Publicznością naszego grodu”. - W przeświadczeniu, że jedynie racyonalna gimnastyka, a więc ćwiczenia ciała, przyczynić się mogą wielce do podźwignienia podupadłych sił fizycznych narodu i wpłynąć na rozwój obywatelskich cnót: karności, łączności i od wagi cywilnej, zważywszy dalej, że przez ćwiczenia ciała nabrać może zwłaszcza młodzież nasza większego hartu ducha. przyswoić sobie karność, posłuch i szacunek dla starszych, których to zalet trudno się dopatrzeć u dzisiejszej młodzieży, postanowiło Towarzystwo nasze uprawiać obok ćwiczeń gimnastycznych dla członków, również ćwiczenia dla chłopców i uczni - pisali dekadę po powstaniu „Sokoła” inowrocławscy działacze.
Oczywiście, gimnastyka była ważna, ale w dużym stopniu można ją było uznać za przykrywkę. Towarzystwo było tak naprawdę organizacją paramilitarną, przygotowującą Polaków do zrywu niepodległościowego. Dlatego były mundury, musztra, patriotyczne pieśni. Były również ćwiczenia fizyczne. Najpierw dominowały gimnastyka i sport kołowy, czyli kolarstwo. Próbowano też wprowadzić szermierkę oraz „pięstówkę”, zwaną później piłką nożną, ale bez większych efektów.
Już dekadę po założeniu gniazda inowrocławskiego, zaczęły powstawać oddziały towarzystwa w sąsiednich miejscowościach. Nadgoplański w 1897 r. planował dużą imprezę w Kruszwicy, ale zgody na to nie wydały władze pruskie. Oprócz zebrań, na których „ćwiczono ciało i wyrabiano ducha”, urządzał Sokół Nadgoplański dwa razy w roku występy publiczne. Pierwszym prezesem towarzystwa był Jan Kozłowski.
Organizacja działała również w Pakości. Jednak tam nie posiadała zbyt wielu członków. Na pierwszy plan w walce z zaborcą wysuwało się w tym mieście towarzystwo... śpiewu. Władze niemieckie zarzucały jej „polityczną robotę” i bezskutecznie usiłowały rozwiązać. W Gniewkowie działalność sokola zaczęła się już w 1895 roku. - Organizowano comiesięczne zebrania, lekcje gimnastyczne, urządzano przedstawienia amatorskie, popisy gimnastyczne i zabawy taneczne.
Jednak najważniejszy był Inowrocław, który już w 1893 roku dokonał bardzo trudnej logistycznie operacji. Miejscowi działacze zorganizowali zlot gniazd spod zaboru pruskiego. Wzięło w nim udział około 500 osób. Jako delegat okręgu lwowskiego przyjechał wówczas na rodzinne Kujawy poeta Jan Kasprowicz. - W parku miejskim nastąpiło uroczyste wręczenie sztandaru „Sokołowi Inowrocławskiemu” przez grono patriotycznych Polek. Następnego dnia w intencji zlotu odbyła się msza św. z poświęceniem sztandaru w kościele św. Mikołaja. W tym samym dniu podczas posiedzenia delegatów na zlot po dłuższej dyskusji przyjęto projekt ustaw związkowych opracowany przez dr. Józefa Krzymińskiego i Maksymiliana Gruszczyńskiego, podjęto uchwalę i utworzono Związek Sokołów Wielkopolskich. Związek poparły wszystkie gniazda w zaborze pruskim - opisuje Andrzej Bogucki w książce poświęconej historii sokolstwa polskiego.
Władze pruskie dość szybko zorientowały się w prawdziwych celach organizacji i próbowały je zlikwidować lub ukrócić ich działalność. To dlatego w 1906 roku wprowadzono zakaz publicznych spotkań towarzystw. Polscy potrafili to obejść choćby w ten sposób, że Maksymilian Gruszczyński zorganizował spotkanie na Gople. Wspomniany zakaz nie dotyczył bowiem akwenów wodnych. - Na wypożyczonych w kruszwickiej cukrowni promach wypłynęli na środek jeziora i tutaj bez jakichkolwiek przeszkód prowadzili obrady, a później w tak nietypowej scenerii organizowali lekcje śpiewu - opisuje historyk, Edmund Mikołajczak.
Ważne było przede wszystkim, że mimo szykan, grzywien nakładanych na członków kierownictwa, zwalnianiu ich z pracy, organizacja wciąż trwała, uczyła patriotyzmu i działania zespołowego. Efekt widać było w czasie Powstania Wielkopolskiego. To właśnie działacze „Sokoła” wiedli prym w akcjach rozbrajania Niemców.
W okresie międzywojennym powstała "Sokolnia" - nowoczesny jak na owe czasy obiekt, w którym uprawiano sport, ale odbywały się też imprezy towarzyskie. Istnieje od do dziś przy ul. Szymborskiej.
18 czerwca 1885 – pierwszy publiczny występ, który nie spotkał się z większym zainteresowaniem. Oglądało go dwóch ziemian i kilku kupców